Niezłomni Herosi

Największym herosem jest mama. To niedościgniony wzór. Prowadzi biznes, znajduje czas na sport, pomaganie najbliższym, prowadzi dom, zajmuje się wnukami. To osoba, która żyje za pięć innych.

Poczułam się wyjątkowo, gdy po dwóch latach bardzo żmudnej rekonwalescencji i problemach ze zdrowiem wróciłam na bieżnię i w 2021 roku zdobyłam medal Halowych Mistrzostw Europy w Toruniu. Wtedy miałam poczucie, że naprawdę jestem niepokonana.

Nigdy nie dotarłabym tak wysoko, gdyby nie moja rodzina. Oni są dla mnie herosami - stawali na głowie, żeby pomóc mi spełnić marzenie, poświęcali swój czas prywatny, wspierali na każdym kroku.

Jako dziewczynka bardzo poważnie podchodziłam do każdego wyzwania. Biegi przełajowe towarzyszyły mi od dzieciństwa. I choć koledzy i koleżanki traktowali je jak zabawę, ja zawsze marzyłam o zwycięstwie.

Największym herosem jest dla mnie moja mama. Spędzamy razem bardzo dużo czasu, pomaga mi we wszystkim i bez niej nie udałoby mi się wszystkiego zorganizować. Jest ze mną na każdym treningu, na każdych zawodach, w trudnych chwilach bardzo mocno mnie wspiera.

Zawsze wzruszające są sytuacje, gdy ktoś podchodzi z prośbą o zdjęcie lub autograf. Gdy w Krakowie żegnałem się z reprezentacją Polski, po moim ostatnim meczu podszedł do mnie kibic, który przyjechał dla mnie specjalnie z Koszalina. To było szokujące.