SPONSORZY/PARTNERZY:

Joanna Jóźwik

Joanna Jóźwik

Wspaniałe wyznanie Joanny Jóźwik. "Czułam, że jestem niepokonana"

Joanna Jóźwik wzięła udział w wyjątkowej sesji zdjęciowej przy okazji drugiej edycji plebiscytu WP SportoweFakty. Zostały po niej nie tylko niezwykłe zdjęcia, ale też inspirujący cytat członkini kapituły "Herosów".

- Poczułam się wyjątkowo, gdy po dwóch latach bardzo żmudnej rekonwalescencji i problemach ze zdrowiem wróciłam na bieżnię i w 2021 roku zdobyłam medal Halowych Mistrzostw Europy w Toruniu. Wtedy miałam poczucie, że naprawdę jestem niepokonana. Sport to także poczucie dumy z reprezentowania kraju i osiągania historycznych wyników. Największą czułam, gdy w finale biegu na 800 metrów podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro zajęłam piąte miejsce. Wiedziałam, że to wielkie osiągnięcie nie tylko dla mnie, ale dla całej polskiej lekkoatletyki - przyznaje Jóźwik.

Zdjęcia z wyjątkowej sesji autorstwa Dominiki Woźniak można zobaczyć poniżej:

Joanna Jóźwik Joanna Jóźwik

Niedawno w rozmowie dla programu "Życie po życiu" opowiedziała też o hejcie, z jakim musiała się mierzyć po igrzyskach w Rio de Janeiro oraz o emocjonalnych trudnościach po zakończeniu kariery.

Po igrzyskach Jóźwik stała się ofiarą internetowego hejtu po krytyce rywalek z podwyższonym poziomem testosteronu. Polka zajęła piąte miejsce, a w emocjonalnym komentarzu przyznała, że czuje się jak srebrna medalistka. W efekcie spotkała się z falą obraźliwych wiadomości.

- Dostawałam wiadomości typu: "Ty głupia rasistowska zdziro", "Powinnaś umrzeć", "Twoi wnukowie będą się wstydzić, że mają taką babcię", "Nie zasługujesz na to, żeby żyć". One były adresowane z RPA, Wielkiej Brytanii... Z Polski mniej, ale "Rasistowska zdziro" to akurat wypowiedź wysoko postawionej osoby w jednej ze spółek skarbu państwa. Bardzo mocno mnie zdenerwowała. Chciałam nawet pozwać tę osobę za wypowiedzenie takich słów, ale w końcu oficjalnie przeprosiła - wspomina Jóźwik.

Pierwsze poważne doświadczenie z hejtem spotkało Jóźwik kilka lat wcześniej, gdy publicznie skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. Podkreśla dziś, że nie oceniała osoby, a jedynie formę sesji. Mimo to fala negatywnych komentarzy mocno wpłynęła na jej psychikę, szczególnie w newralgicznym okresie przygotowań do halowych mistrzostw Europy w Pradze.

- Nie uważam, żebym miała za co przepraszać. Ja nie opisywałam osoby, lecz samą sesję. Agnieszka jest fantastycznym człowiekiem, osiągnęła tak dużo, że ja mogę tylko o tym pomarzyć. Uważam, że ocena jakichś działań nie jest oceną samego człowieka - podkreśla Jóźwik w programie "Życie po życiu".

Biegaczka przyznaje, że wrażliwość utrudniała jej radzenie sobie z presją. W trudnych chwilach reagowała łzami i zamknięciem w sobie, co negatywnie odbijało się na wynikach sportowych. Stres związany z hejtem sprawił, że zaczęła wątpić w sens dzielenia się swoimi opiniami publicznie i rozważała ograniczenie kontaktu z mediami.

Po zakończeniu kariery w marcu 2023 roku Jóźwik długo zmagała się z emocjonalną pustką. Wspomina, że wieczorami dopadała ją tęsknota za stadionową atmosferą i brak motywacji do nowych wyzwań. Pomimo wsparcia bliskich długo nie potrafiła odnaleźć nowej pasji, która dorównałaby jej miłości do biegania.

Choć dziś radzi sobie znacznie lepiej, nadal analizuje swoją sportową drogę. Przyznaje, że jej organizm miał predyspozycje do jeszcze większych sukcesów. Żałuje, że nie zawsze przykładnie dbała o regenerację i odżywianie, kierując się intuicją zamiast długofalowymi planami, co mogło ograniczyć jej pełny potencjał. Po karierze znalazła jednak swoją drogę wspierając dobroczynne projekty i przekazując najważniejsze sportowe wartości.