Internazionali BNL D'Italia 2024 - Day Seven ROME, ITALY - MAY 12: Iga Swiatek of Poland and psychologist Daria Abramowicz on their way to practice on Day Seven of the Internazionali BNL D'Italia at Foro Italico on May 12, 2024 in Rome, Italy (Photo by Robert Prange/Getty Images) Robert Prange wta, sports, atp tour tennis
Iga Świątek z wyzwaniem do zaakceptowania. "Wiele o tym mówiła"
- To było dla Igi coś nowego i potrzebowała czasu, aby się przyzwyczaić – podkreśla Daria Abramowicz. Psycholożka Świątek tłumaczy, o czym myślą rywalki wychodząc na kort przeciwko liderce rankingu WTA.
Jak dotąd Iga pokonała dwie rywalki w drodze do finału Rolanda Garrosa, chyba ulubionego turnieju Polki. Z pierwszą Leolią Jeanjean uporała się szybko i bezproblemowo. Z kolei środowy mecz z Naomi Osaką był jednym z najbardziej spektakularnych powrotów ostatnich lat w tenisie. Iga przy stanie w setach 1:1 i 2:5 w trzeciej odsłonie spotkania odwróciła losy meczu i zwyciężyła 7:5.
- Nasz team koncentruje się przede wszystkim na każdym następnym meczu. Oczekiwania i poziom stresu oczywiście mogą wpływać na wykonanie sportowe. Aby ten wpływ regulować niezbędne jest utrzymanie koncentracji na odpowiednim poziomie i bycie "tu i teraz". Na oczekiwania, zwłaszcza zewnętrzne, nie mamy żadnego wpływu. Pewnym wyzwaniem było zaakceptowanie, że dla rywalek Igi każdy mecz z nią to szansa. Iga wiele o tym mówiła w zeszłym roku. Przeciwniczki wszystko mogą, ale niczego nie muszą. Wychodzą na kort nie odczuwając obowiązku zwycięstwa. To było dla Igi coś nowego i potrzebowała czasu, aby się przyzwyczaić, jak sama wspominała parę razy - przyznaje Abramowicz w rozmowie z WP SportoweFakty.
Jedni mówią, że presja to przywilej. Inni, że celem jest po prostu oddanie dwóch dalekich skoków. Jak zaznacza psycholożka w teamie Igi, sztab stosuje wiele narzędzi, w tym haseł-kluczy czy afirmacji, ale najważniejszym jest przyswojenie myśli, że presja jest i będzie. Współpracownicy najlepszej tenisistki na świecie odbierają presję jako naturalny element krajobrazu.
- Kiedy masz numerek "1" przy nazwisku, każdy będzie przywoływał liczby związane z twoją grą. Oczekiwania ciągle będą się pojawiać i rosnąć. Jeśli zawodniczka tego nie zaakceptuje, trudno będzie jej utrzymać koncentrację, skupienie na sobie. Na wynik wpływa jednak wiele czynników, presja jest tylko jednym z nich. Tym bardziej należy robić swoje właśnie w takich warunkach, jakie się ma – zaznacza Abramowicz.
Wymagania bywają jednak absurdalne. Są kibice, którzy oczekują, że Iga wygra wszystko, co jest do wygrania w ciągu sezonu. W przypadku wpadki, szybko krytycznie oceniają jej postawę.
- Warto sobie zadać pytanie, czy dana sytuacja "jest o nas czy o nich". Gdy ktoś mówi, że jeśli Iga nie wygra, to coś jest nie tak, to zapewne świadczy to o tej osobie, a nie o Idze. O sposobie patrzenia na rzeczywistość tej osoby, o jej oczekiwaniach, wyobrażeniach. Nie mamy na to wpływu. Na zwycięstwo w meczu składa się wiele czynników, na które nie mamy bezpośredniego wpływu, choćby nie wiem jak bardzo nam się to nie podobało. Celem jest osiągnięcie takiego poziomu zasobów kiedy granie najlepszego tenisa jest możliwe - tłumaczy Daria Abramowicz.
Specjalistka w dziedzinie psychologii podkreśla, że podejście do takiego turnieju jak Roland Garros wynika z założeń high performance. Należy patrzeć na swoje najmocniejsze strony.
- Bierzemy pod uwagę, jaką mamy nawierzchnię, jakie warunki i skupiamy się na dobrych stronach danych okoliczności. Jeśli chodzi o sam tour - mamy swoje kotwice, które utrzymują nas w dobrym nastawieniu. Wyciągamy wnioski z poprzednich wizyt w danym miejscu i korzystamy ze sprawdzonych sposobów i rutyn. Są pewne dobre praktyki, które sprawiają, że dane miejsce jest nam bardziej przychylne, przyjaźniejsze. To bardzo ważne, aby dbać o to w szaleństwie całego touru i intensywności rywalizacji, które, szczególnie od tego roku, narzuca WTA – nie ukrywa Abramowicz.
Dawid Góra, WP SportoweFakty