"Był wzorem i kimś na kształt idola"
Nikola Grbić potrafi wydobyć ze swoich zawodników wszystko, co najlepsze. Z jednej strony rządzi twardą ręką, z drugiej jest kapitalnym motywatorem. - Nienawidzi przegrywać - mówi o nim prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski. W sporcie - nie tylko tym profesjonalnym - głowa odgrywa kluczowe znaczenie. Umiejętności nie zawsze muszą być najwyższe, ale z odpowiednim nastawieniem można pokonać każdego.
Nikola Grbić? Mówiąc w skrócie: kozak. Ma mentalność zwycięzcy, co najlepiej pokazuje sytuacja z mistrzostw świata w 2022 roku, gdy finalnie Polska wywalczyła srebro.
W grupie pokonaliśmy wówczas USA, choć przegrana dawałaby teoretycznie łatwiejszą drogę do strefy medalowej.
- Wielu ludzi mówiło wtedy, że warto byłoby przegrać. Nie zgadzam się z tym. Mental zwycięzcy jest najważniejszy. I widać, że ci zawodnicy go mają. I Nikola też, bo on nienawidzi przegrywać i to potwierdził - mówił prezes Polskiego Związku Siatkówki Sebastian Świderski w rozmowie ze Sport.pl.
Inspiracja dla wielu. Człowiek, od którego sporo osób może brać przykład.
Zwłaszcza, że trener to też poniekąd psycholog. Musi umieć nie tylko rozpisać konkretne zagrywki czy zestawić skład na dane spotkanie, ale też odpowiednio zmotywować zawodników. Inaczej podchodzisz do rywalizacji z mistrzami świata, a inaczej do zespołu klasyfikowanego znacznie niżej niż ty.
Inaczej gra się w meczu, gdy w hali jest 500 osób, a inaczej, gdy dopinguje cię kilka tysięcy.
Być może w byciu świetnym trenerem pomogły mu sukcesy zawodnicze. Wygrywał Ligę Mistrzów, zdobywał indywidualne nagrody. Zna siatkówkę też od tej drugiej strony.
Jak sam podkreśla, sporo zawdzięcza ojcu.
- Gdy patrzę na dzisiejszy świat, uważam, że często brakuje w nim dyscypliny. Widzę wiele rozpieszczonych dzieci, bo rodzice pozwalali im robić wszystko, co chcą. Brakowało im przewodnika. Takie osoby nie będą później wiedziały, co jest dla nich dobre. Będą miały problem z dokonywaniem wyborów w życiu. Ojciec wykreował świat, który można by opisać tak: "To wolno ci zrobić, ale tego już nie". Wiedziałem, że jeżeli przekroczę granicę, konsekwencje będą poważne. Z perspektywy czasu widzę, że to pomogło ukształtować mnie i brata jako ludzi. Tata był dla nas jednocześnie wzorem i kimś na kształt idola. Nauczył nas, co jest dobre, a co złe. Przekazywał też, że nigdy nie możemy się poddawać - mówił Grbić w rozmowie z Weszlo.com niemal dokładnie rok temu.
Ludziom w młodym wieku często brakuje wzorców, ludzi, którymi można się inspirować, by samemu stawać się lepszym. Grbić kogoś takiego miał. Ojciec wywoływał w nim skrajne emocje. Z jednej strony podziw, z drugiej – mimo wszystko – strach.
I teraz podobnie jest z zawodnikami. Trener nie może być ani zbyt miękki, ani zbyt twardy. Często największym problemem jest właśnie znalezienie tego balansu.
- Nie możemy myśleć, że jesteśmy najlepsi na świecie, bo finał pokazał, że nie jesteśmy - mówił WP SportowymFaktom po IO w Paryżu.
Polska od dawien dawna była zaliczana do grona faworytów wielkich imprez, lecz z jakiegoś powodu nie udawało się spełniać oczekiwań. Trzeba było silnej osobowości na ławce, która odpowiednio podejdzie do zawodników i sprawi, że w najważniejszych momentach nie zadrży im ręka, że będą najlepszą wersją siebie, co przełoży się na sukcesy.
- Trener Grbić zaszczepił w nas takie podejście, by myśleć o każdym następnym treningu i meczu, żeby dawać z siebie za każdym razem sto procent. Przekazał nam też filozofię, by nigdy się nie poddawać i my nią przesiąknęliśmy - komentował Jakub Nowakowski na łamach i.pl.
Niby banał. Coś, co w sporcie powinno być normą, ale – jak widać - Polska tego potrzebowała.