Iga Świątek - wielka na korcie i poza nim

Uwielbiana przez kibiców na całym świecie. Jedna z pierwszych tenisistek, która publicznie wsparła naród ukraiński po rozpoczęciu wojny. Obecna liderka światowego rankingu. Bez wątpienia należy nie tylko do grona największych sportsmenek w naszym kraju, ale i na całym globie. Odkąd w 2020 roku po raz pierwszy w swojej karierze wygrała na kortach Rolanda Garrosa, co roku odnosiła kolejne sukcesy. Wygrała trzy Rolandy Garrosy w ciągu czterech lat.

Gdy praktycznie cały świat walczył z pandemią koronawirusa, 19-letnia wówczas zawodniczka sprawiła wiele radości polskim kibicom, którzy po zakończeniu kariery przez Agnieszkę Radwańską czekali na wielkie emocje w wykonaniu naszych tenisistek. Urodzona w Warszawie zawodniczka przechodziła przez kolejne rundy francuskiego turnieju jak burza, ostatecznie nie tracąc w całym French Open ani jednego seta, zostając jednocześnie pierwszą polską zwyciężczynią turnieju wielkoszlemowego w grze pojedynczej.

Francję upodobała sobie szczególnie

Co prawda rok później odpadła na kortach Rolanda Garrosa w ćwierćfinale, ale w kolejnych dwóch latach znów na nich dominowała. W 2022 oraz 2023 roku ponownie okazała się bezkonkurencyjna, gubiąc w obu edycjach zaledwie po jednym secie. W tym pierwszym przypadku finał był równocześnie jej 35. spotkaniem wygranym z rzędu. Ostatecznie licznik ten zatrzymał się na 37 zwycięstwach. W tym drugim obroniła tytuł we French Open, jako pierwsza tenisistka od 2007 roku, tym samym udowadniając, że jest prawdziwą królową mączki.

Na innych nawierzchniach też potrafi odnosić sukcesy

Przez jakiś czas pojawiały się komentarze, jakoby Świątek potrafiła tryumfować głównie na nawierzchniach ceglanych. Opinie te zniknęły, gdy Polka po wcześniejszych niepowodzeniach w US Open, w końcu sięgnęła po tytuł w 2022 roku. Po drodze w bardzo emocjonującym pojedynku rozprawiła się z Aryną Sabalenką, jedną ze swoich największych rywalek. W finale już z większym spokojem pokonała Ons Jabeur. W 2023 roku również na kortach twardych, po raz pierwszy w swoim życiu wygrała WTA Finals, w którym uczestniczą tylko najlepsze zawodniczki świata. Jednocześnie odzyskała pierwszą pozycję w rankingu WTA na koniec roku. Na tym samym miejscu plasowała się 365 dni wcześniej.