Hubert Tomaszewski i Nikola Grbić (w kółku)

Hubert Tomaszewski i Nikola Grbić (w kółku)

Grbić musiał coś sprostować. Wysłał cztery SMS-y w trakcie gali

Hubert Tomaszewski, jeden z dyrektorów w Polskim Związku Piłki Siatkowej musiał się tłumaczyć ze swoich słów podczas gali finałowej Herosi. Wszystko po interwencji Nikoli Grbicia. - Ktoś musi to wziąć na klatę - przyznał Tomaszewski.

Serbski trener Nikola Grbić i jego siatkarska reprezentacja Polski mogą czuć się wielkimi wygranymi pierwszej gali Herosów. Szkoleniowiec wygrał w kategorii "Kategoria Mentor: przekazać to, co najlepsze".

Niestety sam nie mógł pojawić się na gali, a nagrodę w jego imieniu odebrał Hubert Tomaszewski, dyrektor ds. seniorskich kadr narodowych w PZPS.

- Jest mi niezmiernie miło, że mogę w tej roli reprezentować trenera Nikolę Grbicia. Niestety nie mógł uczestniczyć w dzisiejszej gali. Cieszy się ostatnimi chwilami wolnego czasu przed rozpoczęciem bardzo ciężkiego sezonu - przyznał ze sceny.

Po chwili Sebastian Świderski, notabene prezes PZPS, ogłosił kolejnego zwycięzcę. W "Kategorii Wyczyn: dla nich zwycięstwo to za mało" najlepsza okazała się właśnie siatkarska reprezentacja Polski mężczyzn.

Na scenie ponownie pojawił się Tomaszewski. Musiał się gęsto tłumaczyć z wcześniejszego wystąpienia. Okazało się bowiem, że dostał kilka wiadomości od Grbicia.

- Chciałbym się zrehabilitować po pierwszym występie... bo dostałem w międzyczasie cztery SMS-y od trenera, który potwierdził, że ten czas wolny spędza na przygotowaniach taktycznych, nie na odpoczynku - przyznał.

- Mea culpa, ale ktoś musi przyjąć ten cios na klatę, także dyrektor przyjmuje - dodał z uśmiechem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Opisana sytuacja w nagraniu od 42:50: